58
I znowu wracam. I wracać będę. Była kortowiada. Był ON. I on był w tych samych miejscach w których i ja byłam. Na szczęście lub nieszczęście nie spotkaliśmy się tam... Ale pozostaje ta myśl, że czekaliśmy na ten koncert razem, plany o spędzeniu razem tego dnia były takie bliskie. I teraz patrze na przypadkowo natrafione zdjęcie JEGO. Ta bluza, którą mi dał gdy marzłam, te buty, które zamierzaliśmy oddać na gwarancję, ta koszulka, którą wiele razy próbowałam odprać bo się poplamiła, te spodnie, których nie lubiłam, gdy je nosił. Ściął włosy. Fryzura, którą wymyśliłam dla niego, a którą pielęgnował, chwalili wszyscy... po tym jak odszedł ściął włosy. I teraz po dwóch ponad miesiącach nadal ścina... I to spojrzenie, takie niechętne i niepewne. Jakiś wzrok smutny miał. Nie widać tam energii w nim żadnej. Jakże pamiętam te śnieżnobiałe ząbki wystający gdy robił zmieszaną minę... To wszystko tak niedawno było moje... ON był mój... A teraz ja jestem tu... On tam... Ja myślami przy nim... A jego myśli krążą jak najdalej ode mnie...
Zdjęcie z osobami, które podobno skreslił dla mnie.... ;((((