57
Dziś w nocy pierwszy raz nie śniłam o nim. Dziś w nocy pierwszy raz nie obudził mnie koszmar. Miałam spokojny sen, spokojną noc. Ale najbardziej zaskakującym faktem dla mnie jest to, że zasypiając nie oddałam żadnej myśli jemu. Pierwszy raz od niespełna trzech miesięcy moja noc była inna od poprzednich. I poczułam taką dziwną pustkę. Taką samotność... Już sama nie wiem czy lepiej płakać, tęsknić, wspominać... Czy budzić się następnego dnia w osamotnieniu i dziwnym poczuciu winy.
Głupia owca masochistka ze mnie... bo chyba wolę się zadręczać..