44
Serce ściska ból...
A jakże, pochłonięta tęsknotą, za nim, za nimi... za chwilami... Do przyszłości, która miała przyjść niebawem, a która właśnie przemija całkiem inna niż zaplanowaną była. Są postanowienia, są plany nowe. Ale brak chęci.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Serce ściska ból...
A jakże, pochłonięta tęsknotą, za nim, za nimi... za chwilami... Do przyszłości, która miała przyjść niebawem, a która właśnie przemija całkiem inna niż zaplanowaną była. Są postanowienia, są plany nowe. Ale brak chęci.
Liczba papierosów- 4, liczba wykutych przedmiotów-0, liczba rzeczy wazniejszych niż nauka- 21, liczba myśli o kortowiadzie, na której mnie nie ma- ponad milion ;(((
Dzisiaj z kolei minął by kolejny miesiąc z Mysliii. Ale nie mija. A zycie toczy się dalej w nieprzyzwoitym i nieubłagalnym tempie.
Nadal skaczę z jednego mężczyzny na drugiego, jednak nie dosłownie. Wydarzenia, przygody wręcz z 17 i 18 sprawiły całkowitą zmiane w moim mega wielkim światopogladzie, który popada ze skrajności w skrajność. Od dwóch dni proadze dziwny dialog z Panem PP przez nk. podoba mi się w tym wszystkim fakt, ze mimo iż podany mam swój nr gg, PP nie podłaczył sie jeszcze do mnie i wiernie i z dzierzy ciężar prowadzenie konwersacji pocztowo :]
Do pewnego zdania podobało mi się to. Żadnych niemoralnych propozycji, żadnych zdańtypu "ale jestes liczna, fajnie było by się spotkać". nasze dialogi opierają sie na pozytywnych wywodach o kobiecie wyzwolonej, posłusznym chłopcu wiernym mamusi, o samochodach, o pogodzie, o kawie, zainteresowaniach, o planach, i nagle... gdy mówi,"zmeczona jestem", odczytuję ''połóż sie to zrobie Ci masarzyk". I dupa! Zniszczył dystans o paredziesiąt kroków. Niecierpie tego pożal się Boze tekstu o masarzach. Są one żałosne i przyptawiają mnie o mdłości. PP pozostanie jedynie cieniem mężczyzny, chyba, ze zaskoczy mnie czymś pozytywnym.
Wziełam sobie dzisiaj dwa dni urlopu. Przede mną 6 kół. Postanowiłam sprawnie wykorzystac ten czas na przygotowanie sie do ich zaliczenia. Opornie narazie mi to idzie... Jak na sumienną studentkę przystało, nagle ważne stalo się wyjść do żabki bo zabrakło czegoś w lodówce, spojrzec w lustro- a nóż znadję tam obiekt do gnębienia, sprawdzenia czy jest odpowiednia ilość prania, poukładania ciuchów w szafie, umyciu włosów, zadzwonieniu do mamy, do koleżanki... I ile nauczyłam się od 8 rano? Hmm.... wypisałam listę do nauki... Buuuu