19
PIEPRZĘ CIĘ ŻYCIE
Myślałam, że zaczynam sobie radzić zze wszstkim, ale nie.. Jakby to było, gdyby u mnie w końcu znowu było ok, ale tak naprawde ok, a nie teoretycznie i z boku... K. milczy jak zaklęty. Gorzej... zablokował na gg. Nie rozumiem dlaczego, przecież milczałam, nie odzywałam się do niego tak długo. Uczynił to jakiś czas temu... Moja reakcja- oczywiście poleciały łzy. Pojąć nie mogę co się dzieje. Nie ogarniam tego. Nigdy nie dał mi powodów bym mogła spodziewać sie po nim takiego zachowania. Koszmary nawiedzają mnie co noc. Co noc on jest. Jego słowa z ostatniej soboty, tak oschłe tak suche i tak nie miłe wręcz zabijają mnie z każdą myślą o nich. Nie pogodziłam się jeszcze z tym... z tym, że go nie mam... Tylko jakoś dziwnie jest... bo to nie mój K. Co się stało? Dlaczego nie potrafię zrozumieć tego wszystkiego. Zawsze coś ma swoją przyczynę a ja jej po prostu nie dostrzegam. Nigdy nie powiedziałam na niego złego słowa, nigdy źle się do niego nie odezwałam. Zawsze odnosiłam się do niego z szacunkiem a teraz.. każde jego słowo do mnie jest pełne jadu i nienawiści... Co ja takiego zrobiłam? Przecież dałam tyle miłości...