13
Nie radzę sobie. Są momenty, gdy na ułamek sekundy zapominam, może nie tyle zapominam co udaję, że jest ok. Ale ile można udawać? W piątek się widzieliśmy. Nie wierze w to co mówił. "Nie jesteśmy już razem moge robić i spotykać się z kim chcę". Ma rację. Ale nie potrafię nie ingerować w jego życie od tak sobie. Nikt nie pstryknie palcem w taki sposób, że nagle otworze oczy i zacznę się uśmiechać nie myśląc o nim. Wybucham. Świadomość jego nieobecności rujnuje mnie. A on swoim zachowaniem wbija mi coraz więcej igieł w samo serce... Te opisy jego na gg... Jego słowa... Jego imprezy... i to zdjęcie z dziewczyną...
Nie potrafię żyć w świecie, w którym nie ma jego ;(
Dodaj komentarz